środa, 10 czerwca 2015

Na zasadzie kontrastu

Witajcie !
Dziś chciałabym pokazać wam zdjęcia na których byłam z moją siostrą jak już widzicie. Makijaż zamierzony miał być zupełnie inny ,ale zawiodły mnie moje kosmetyki ,o których też na pewno zrobię notkę aby się ich wystrzegać. Efekt końcowy jednak bardzo mnie zaskoczył. Jeżeli jesteście ciekawi zdjęć zapraszam dalej do przeczytania notki 



Makijaż&Fot: Kinga Stankiewicz
Modelka: Nadia Stankiewicz
Asysta: Monika Stankiewicz 


Makijaż, dla podkreślenia kontrastu miał również być niebieski, niestety, okazało się ,że wszystkie moja niebieskie cienie ,które posiadam w momencie rozcierania czy nawet nakładania po prostu znikały,czy używałam bazy czy nie, czy nawet mocno klejącej się białej kredki z NYX  po prostu w trakcie robienia makijażu znikały. Chyba jeszcze nigdy tak bardzo się nie zawiodłam jak wtedy.


 Stanęło więc na zwykłym czarnym smokyeye  z folią od Makeup Revolution, Nie jest to makijaż, który chciałam wam w tej sesji pokazać, ale w połączeniu z niebieskim i żółtym i tak wyszedł całkiem całkiem.


Moją frustracje na temat niebieskich cieni ,które kupiłam zauważyła moja siostra i jak tylko była w Warszawie poszła do Inglota i kupiła mi cienie z prawdziwego zdarzenia i na pewno makijaż ,który miał być na tych zdjęciach pojawi się na innych.


Do usłyszenia już niebawem. Notka szybka ponieważ trzeba wracać do nauki, niedługo egzamin z anatomii a po nim wracam do malowania i blogowania na maxa, Do zobaczenia !

5 komentarzy:

  1. Wiele niebieskich cieni jest problematycznych podczas rozcierania. Beznadziejnie bledną nawet nakładane na mokro czy na bazę z tłustej kredki. Podobnie jest z żółtym. Trzeba dobrze szukać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz mam te cienie z Inglota i nie można powiedzieć o nich złego słowa. Polecam serdecznie :)

      Usuń