niedziela, 27 lipca 2014

Makijaże, recenzje i zapowiedzi czyli misz-masz po raz drugi

Witajcie kochane, już na wstępie mówię że ten post do konkretnych należeć nie będzie, ale chciałam wam pokazać ostatnie makijaże które zrobiłam między innymi na instagram ,troche opowiedzieć o nowościach kosmetycznych które było mi dane kupić i wypróbować i poprosić was o radę. A więc zapraszam :)


Zacznę może od tego że ostatnio ciągle walczę z tym aby mieć jak najlepiej rozblendowany makijaż i powiem wam szczerze że ciągle jestem niezadowolona. Próbuje już różnymi sposobami. Nakładam cielisty cień na powiekę a potem dopiero kolor ,rozcieram pędzlem ( Hakuro H77 ) żeby uzyskać mgiełkę i cały czas mi się nie podoba efekt... i zaczyna mnie to powoli już wkurzać bo przesiaduje godzinami na youtube i obczajam jak inne dziewczyny to robią i dalej mi nie idzie... może macie jakiś fajny sposób na to ? Proszę was jeżeli może któraś z was zdradzić jak to robi... miałam w ogolę jechać na kurs do Krakowa i w końcu nauczyć się czegoś ale oczywiście moja uczelnia na którą się dostałam na studia miała inne plany i muszę jechać do nich a nie na kurs,w każdym razie jeżeli mogę prosić was o radę to PROSZĘ :( 
Zrobiłam ostatnio 3 makijaże wypróbowując różne metody i ogólnie prezentuje się to tak :



Przechodząc zgrabnie w inny temat przy okazji pokazanych wam makijaży wspomne może o kilku produktach które ostatnio kupiłam. Między innymi jest to tusz firmy Lovely Curling Pump Up o którym przeczytałam u wielu z was na blogu i postanowiłam go w końcu kupić. Oczekiwałam od niego podkręcenia ( które będzie się trzymać troche dłużej niż 5 minut ) i niesklejania rzęs ( nienawidzę tego ). No i po użyciu mogę stwierdzić że faktycznie tusz bardzo je podkręcił i powiedzmy nie skleił rzęs ( w skali 1 do 10 to nie skleił ich tak na 3 ). Nie wiem, może byłabym do niego bardziej przekonana gdybym kiedyś dawno temu nie zakochała się w False Lash z L'oral Paris który jest dla mnie idelany pod względem tego co robi z rzęsami lecz ubolewam nad jego ceną... dlatego też miałam go tylko 2 razy i dlatego chyba nie wypowiem się na temat żadnego innego tuszu obiektywnie. Ale moja siostra jest w nim zakochana czyli właściwie mogę stwierdzić że tusz jest dobry :)

Następny produkt który ostatnio jest w moim użytku to podkład Max Factor Colour adapt i tutaj bez żadnego zastanawiania muszę wam powiedzieć że jest to najlepszy podkład jakiego kiedykolwiek używałam, po prostu. Idealnie wtapia się w moją skórę i nie widać go że jest ale przy tym dobrze kryje. Ma fajną kremową konsystencje i kosztuje 35 zł :) Ja mam dwa kolory, przed opalaniem używałam 50 porcelain a po wakacjach mam również 80 bronze i teraz mieszam je oba ze sobą i tworzą one idealny kolor podkładu dla mnie, na prawdę zachęcam je sprawdzić.

Okej to chyba wszystkie produkty kosmetyczne które chciałam wam pokazać teraz mam wam jeszcze do przedstawienia prezent który dostałam na imieniny od rodziny. Nie wiem jak oni wpadli na coś takiego bo w życiu nie pisnęłam im ani słówka na ten temat. Z racji tego że od października zaczynam studiować to muszę mieć coś na kosmetyki by w podróży moje maleństwa się nie pałętały po torebkach i się nie niszczyły wiec dostałam kuferek :)
I teraz wszystkie moje dzieciaczki mają swoje miejsce i wiem że w drodze pociągiem czy autobusem nic im się nie stanie. Po za tym zaczynam pracować z dziewczynami w plenerowych sesjach wiec takie małe cudo na pewno mi się przyda :)

A na koniec słów kilka na temat zdjęć które niedługo będę miała okazje zrobić, moją następną modelką będzie osoba która wspiera mnie najmocniej w mojej pasji a będzie to moja ukochana mama :) Może dziś labo jutro pojawią się zdjęcia ,wiec zapraszam serdecznie do śledzenia bloga :)
Czekam na wasze rady kochane, mam nadzieje że któraś mi pomoże. Buziaki !


7 komentarzy:

  1. Ooo kuferek mega! Ja przy blendowaniu kieruję się zasadą żeby trzymać pędzelek za końcówkę (wtedy blendujemy z mniejszą siłą) i robię malutkie kółeczka od wew. kącika do zew. Później zamiast kółeczek delikatne pociągnięcia. Czasem wychodzi, czasem się buntuje i muszę robić sto poprawek :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę się napatrzeć na te kolorki <3
    A taki prezencik sama bym chętnie przygarnęła; cóż, urodzinki się zbliżają, ale domowników mało domyślnych mam ;) więc pasuje zacząć "zapominać" zamykać przeglądarkę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kuferek jest cudny. Makijaże również :)

    OdpowiedzUsuń
  4. piękne makijaże, a cienie wyglądają naprawdę na fajnie roztarte:)

    OdpowiedzUsuń
  5. hmmm no wiesz co wydaje mi sie ze cienie sa dobrze roztarte ale wiesz ja w tej kwestii mam podobnie jak Ty miziam miziam a i tak nie zawsze efekt jest taki jaki chce :( coz ja kurs skonczylam wlasnie i moge Ci powiedziec jak tam mnie uczono by nakladac poszczegolne warstwy by cienie dobrze sie rozcieraly czyli tak zaczynamy od bazy (ja nakladalam ja paluchem zawsze a tam nauczylam sie pedzelkiem )potem trzeba to dokladnie przypudrowac pudrem i sprawdzic czy aby sie cos nie klei potem mozna nalozyc jeszcze taki bazowy cien a potem juz jechac z reszta probuje teraz wlasnie tak to robic i efekt jest lepszy zmienilam tez kolejnosc nakladania cieni czyli od zewnetrzny kacik po wewnetrzny ja ekspertem nie jestem wychodzi mi jak wychodzi ale wciaz probuje :) kuferek moje marzenie moze maz wpadnie w koncu rocznica slubu sie zbliza ;) a ja ten tusz podkrecajacy uwielbiam ale no nie mialam nigdy L'oreala wiec nie wiem czy gorszy czy lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne makijaże :) Jestem pod mega wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Makijaże piękne i rozcieranie super. Kuferek *.* Ja muszę dokupić sobie 2.

    OdpowiedzUsuń