Lines of color

 Witajcie ponownie. Dziś coś bliżej nie skategoryzowanego... ostatnio mam problem z nazwaniem zdjęć/sesji i tego powodu że nie są to zdjęcia planowane ale raczej na spontanie. Zdjęcia poniżej są czymś w stylu zdjęć Fashion aczkolwiek nie do końca... Jeżeli jesteście ciekawi jakich kosmetyków użyłam do makijażu to zapraszam do przeczytania reszty notki.

Zdjęcia robiła oczywiście moja siostra. Zrobiłyśmy je w 2 stylizacjach. Jedną bez piór ,a jedną z piórami. O sam makijaż nie pytajcie. powstał w jakiś tam urojony sposób w mojej głowie. Podstawą makijażu są kreski. W sumie brak tu jakiegokolwiek roztarcia ( chyba że w wewnętrznym kąciku jeżeli chodzi o fiolet)

W tym makijażu ważne jest to aby malować oko na mokrą bazę ( ja użyłam zwykłego korektora) Wtedy linie są dokładne i proste na granicach, można też malować za pomocą duraline albo po prostu na mokro, ale to dodatkowe kombinacje w sumie nie potrzebne.

Na górnej powiece mamy 2 kreski, Jedną żółtą ,a drugą czarną. Na dolnej zaś czerwoną i zieloną. Cały makijaż zamykają kreski koloru czerwonego wychodzące z zewnętrznego kącika i kierujące się do łuku brwiowego.Środek oka zamyka fioletowy cień ,który lekko ku dołowi został roztarty za pomocą cielistego cienia. Na całą powiekę ruchomą nałożyłam brokat Inglot w kolorze srebrnym.

Na ustach znajduje się matowy błyszczyk NYX w kolorze Kopenhaga 

Fot: Nadia Stankiewicz

Makijaż&Modelka : Ja

Już jutro kolejne nowości, tak więc zapraszam serdecznie :)